piątek, 28 listopada 2014

Rozdział 8-Powrót

I'm so,so,so,so,so,so,so sorry.Bardzo was przepraszam za tak długą przerwę!Ale nowa szkoła i brak weny dały się we znaki.Teraz też nie powinnam pisać bo, nie długo bardzo ważny test i nadal brak weny ale, teraz albo, nigdy!Na czym skończyliśmy....a, no tak.Mama Olivii kazała jej wrócić do szkółki....
*                                      *                               *                          *                           *                             *
Jak mama mogła mi to zrobić?Własnej córce!Wysłać ją do jaskini lwa!Gdyby mama wiedziała co tam się stało.....ale, pewnie i tak nie uwierzy!Głupi Jake!
-Oliwia,Oliwia....halo!-To głos Katy.
-Co?
-Śpisz?Miałaś minę ala zombie.
-ehh....możliwe...
-Znowu myślałaś o szkółce?Nie możesz się tak zamartwiać!
-No ale, co mam zrobić!
-Powiedzieć ci?Masz założyć ten swój głupi, nowy pas i wejść na salę i pokazać im wszystkim że nie dasz tak łatwo się złamać!Jesteś silna!
-Ale...
-Żadnych ALE!Możesz być albo, kurczakiem albo, czempionem!Wybór należy od ciebie.
Wiem że Katy miała sporo racji.Ale to wszytko mnie przerasta!Jake,pas,szkółka,mama,zepchnięcie i to dziwne zachowanie.
-Może i masz racje...
-No oczywiście że mam racje!Bo kto miałby ją mieć?Ty?
-Coś ci we mnie nie pasuje?To dawaj na ring!-le perfekcyjna garda.
-Przestać bo, się przestraszę.
-I dobrze!Mnie trzeba się bać!
-Takiego chickena który boi się jakieś wymoczka Jake'a?
-Ja?Jake'a?HAHA!Ja mu jeszcze pokaże!-
tylko jeszcze nie teraz-dodała Oliwia w myślach.

W szkółce
Oliwia weszła do sali i zbierając całą swoją odwagę próbowała wyglądać na bardzo pewną siebie.
-O, widzę że łaskawie przyszłaś-powiedział Jake z uśmieszkiem.
Oliwia wzięła głęboki wdech-Masz coś do mnie?To powiedz mi to prosto w twarz!Bądź chociaż trochę mężczyzną i się na to zdobądź!
Jake był trochę zdziwiony.
-Ja?Do ciebie?Skądże znowu....-powiedział Jake z udawaną uległością.
-To dobrze!

-Dobrze!Zaczynamy lekcje!
Lekcja potoczyła się jak zwykle.Jake co jakiś czas spoglądał na Oliwię z (nie zgadnięcie) uśmieszkiem.

*                 *                  *                        *                       *                     *                            *                *
Jeszcze raz bardzo chciałam was przeprosić za przerwę.Postaram się poprawić.No ale-najtrudniejsze za mną!Zaczęłam!Mam nadzieje że nie ubyło przez to czytelników.Skomentujcie.

.P.S. Pisałam to w stanie kiedy kleiły mi się oczy po ciężkim dniu więc, przepraszam za błędy i za to że rano kiedy będę już mogła trzeźwo myśleć (gdzie po 12) może się okazać że to dno.

2 komentarze:

  1. Jak dla mnie fajny fragment... Tylko szkoda, że taki krótki :)

    pozdrawiam
    http://edzia-photoamator.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ten blog, taki magiczny. Tylko, że ja bym na Twoim miejscu trochę czcionkę powiększyła, ponieważ się oczy męczą przy czytaniu. :) Pozdrawiam :)
    http://szyszunia-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń