poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 5-Wszyscy zwariowali

-Cześć Katy.
-Cześć A-Apsik!
-Na zdrowie. ;D
-Dzięki.Zbieraj się.
-Po co?
-Do szkoły a, po co?
-Dziś nie ma szkoły.Awaria prądu.
-COOOOO?!
-Nie dostałaś Sms-a?
-Nie sprawdzałam.
-Jak już jesteś to wejdź.Razem pójdziemy do szkółki.

Kilka godzin i trochę później....
-Słuchaj powinnyśmy iść do szkółki.Ale jest jedna rzecz.TY JESTEŚ CHORA!
-No coś ty... *kaszel*
-Przyniosę ci termometr i się przekonasz!
 *pik**pik**pik*
-39 stopni!Połóż się a, jak moja mama przyjdzie z pracy to cię odwiezie.
-Nie!!Dziś ma być ten test!
-W takim stanie i tak go nie zdasz.
-Nieee....
-Słuchaj.Chcesz się rozłożyć do reszty?Lepiej się wykuruj a, zdać możesz np. jutro.
-No dobra.

 W szkółce.
-Katy nie przyjdzie bo, jest chora.Może zdawać za kilka dni?
-Przykro mi ale, nie.Co jakiś czas przyjeżdża egzaminator i sprawdza czy ktoś nie dostaje pasa na ładne oczy.
Katy mnie ukatrupi,usmaży i poda z zasmażkami!Biedna ja.I biedna Katy!
-To że Katy nie może zdawać nie znaczy że ty nie możesz....prawda?
-Prawda....
-No dobrze.Zaraz przyjdzie egzaminator i sprawdzi co potrafisz.

      Po egzaminie.
-Gratulacje.Zdałaś ale.....
Jakie ale?!Jakie ale?!Nie ma żadnego ale!Zdałam uczciwie i egzaminator może zaświadczyć!Dawać mi ten pas!Dawać!
-Jest jeszcze jedna sprawa.Taki jakby chrzest.
-Na czym to będzie polegać?
-Zaraz zobaczysz.
Weszliśmy na takie coś co nie wiem jak się nazywa....takie co w tam wchodzą żeby robić rzeczy jak w cyrki na trapezie.
-Dobrze.Teraz zawiążemy ci oczy.
-Po co?-spytała Oliwia podejrzliwie.
-Nie ważne.
-Skoro nie ważne to nie musicie mi zawiązywać oczu.
-haha.Musimy.
-No dobra.Nim szybciej to się skończy tym szybciej dostane pas.

Dake zawiązał mi oczy.
-Dobrze.Teraz stać tyłem do krawędzi.
-Ok.Co teraz?
-Teraz opadniesz to tyłu i spadniesz z krawędzi.Ale nic ci się nie stanie.Musisz nam zaufać.
-Że co?!
-Musisz ZAUFAĆ.-Zaufać powiedział z wielkim naciskiem.
hhhmmmm.....aaaa....rozumiem.To taki żart.Żarty z nowej.Kupa śmiechu!Ja tu umieram ze strachu a, tam naprawdę nie jestem nad krawędzią i złapią mnie z ostatniej chwili.Sprytne.Nie chcę wyjść na mazgaja.
-Ok.-Mówiąc to Oliwia opadła to tyłu.
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!Ja spadam!I to naprawdę!
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!Wy wszyscy zwariowaliście!Zabijecie mnie!
Oliwia widziała już siebie rozplaskaną na podłodze i tabliczkę nad grobem ,,Oliwia Turner-Zmarła 28 kwietnia 2014r. bo, wszyscy zbzikowali!!"
A tu....ktoś ją łapie!
-Że co?-Oliwia zdjęła przepaskę na oczy.
Ktoś był na trapezie i ją złapał!
-No,już jesteś bezpieczna.-Odpowiedział wybawca.Chociaż nie-wybawczyni.-Bałaś się co nie?
-Bałam się?Czy ja się BAŁAM?!JA BYŁAM PRZERAŻONA!WY WSZYSCY ZWARIOWALIŚCIE!SZCIELIŚCIE MNIE ZABIĆ!MÓJ WUJEK JEST ADWOKATEM!!!
-hmmm...i tak nieźle to przyjęła.
-DZWONIĘ DO WUJKA!
-Wujek adwokat pewnie mówił że trzeba czytać umowy które się podpisuje.-Powiedział spokojnie Dake.
-Tak.No i?
-Tam wszystko jest napisane.Na wszystko się zgodziłaś.A po za tym nikt cię nie popchnął.Sama skoczyłaś.My tylko cię uratowaliśmy.
-grrr....eeee...AAAA....uhhh.....EH!Idę do domu!Katy na mnie czeka.
-Ok.Do zobaczenia.-Odpowiedział Dake wesoło gdyby nigdy nic.

W domu
-Katy!Nie uwierzysz!Tam wszyscy zwariowali!Chcieli mnie zabić!Kazali skoczyć....
Ale Katy już nie było.-szkoda nie ma się komu wyżalić.
I nie było mamy-tu mam szczęście.Nie usłyszała że chcieli mnie zabić.

-Matmo nadchodzę!A ty łóżeczko później!
Oni chcieli mnie zabić.Oni chcieli mnie zabić!ONI CHCIELI MNIE ZABIĆ!
Ale nie zabili.

*     *     *     *     *     *     *     *     *     *     *     *     *     *     *     *     *     *     *     *     *     *
 I jak się podoba?Chyba wiecie co robić ;D

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 4-słuch

*pip**pip**pip**pip*
-EE....gdzie ten budzik!Wyłącz się.
-Olivia!Do szkoły!
-Nie chcę.-weszła pod kołdrę.
-Bo odinstaluje ci simsy!
-Co na śniadanie?-le prędkość światła
Droga do szkoły.Dzisiaj Katy po mnie nie przyszła.Pewnie zaspała.Zazdroszczę.Przynajmniej będę mogła poużalać się nad sobą w drodze do szkoły.....A co ja miała....a tak.Eeee...znowu szkoły.Dzień w dzień do szkoły.Nie chcę mi się!Ja nic nie umiem!Łeeee....
-Cześć Olivia!Spóźniłam się trochę.
-Nom.Zaspałaś?
-Nie.Ujeżdżałam dziką Godzille która zabrała mnie to Hamburgersowa!
-Gdzie Hamburger dla mnie? ;O
-Zasadziłam ci w ogródku.Uczyłaś się do sprawdzianu?
-JAKIEGO?Z CZEGO?JAK?!!!!
-Z przyrody.
-Nie uczyłam się!Pomóż mi!
-Spoko.Będę ci podpowiadać.
Nadeszła godzina prawdy,godzina sądu,godzina prawdy.Czyli przyroda.
-Poprzesiadacie się na czas sprawdzianu.
O,o.Już po mnie.
Olivia!Coś tam umiesz!
1.Jaka jest najwyższa góra w Polce?
eeee....Łysa Góra?...eee....nie wiem.Dalej.
2.Mech to roślina........
eeee....leśna?Zielona?Mała?
3.Jak rozmnażają się grzyby?
yyyy....buzi buzi?
Katy!Pomocy!
Olivia słyszy Katy-Biedna Olivia....ja już zrobiłam a, ona pewnie się męczy.Chciałabym jej pomóc.Najwyższa góra to Rysy.Mech to roślina pionierska.A grzyby rozmnażają się przez grzybnie.

To cud!-pomyślała Olivia i szybko napisała.Słuchała Katy i zrobiła cały sprawdzian.
Po szkolę.
-Dzięki Katy!Bez ciebie by się nie udało.
-Chciałam!Ale to nauczycielka nas przesiadła!
-Ale mi pomogłaś!Wszystko słyszałam!Jak to zrobiłaś że pani nas nie przyłapała?
-O czym ty gadasz?!Nie mogłam ci pomóc!Byłam za daleko!Zrozum!
-Jakaś ty skromną.hm....
-Dzisiaj jeszcze to szkółki.
-Jestem zmęczona.
-Nie chcesz do Jake?
-HA HA HA.Dobra idziemy.

-Chciałbym pogratulować naszym dwóm uczennicą.Olivii i Katy.Gratulacje!Awansujecie.Tylko jutro musicie taki łatwy test zdać i zakładacie nowe pasy.-Powiedział Jake.
-Ale ja jestem słaba z testów.Nie chcę mi się uczyć.-Powiedziałą Katy.
-To nie będzie test jak np. z przyrody.Pokażecie po prostu co potraficie.Radzę dziś się przyłożyć. :)

*                                     *                            *                             *                        *                     *
Żeby dodać komentarz zapraszamy do okienka nr. 5 na dole.